Jennifer Lopez – This Is Me…Now [RECENZJA]

Nasza ocena: 2,5/5

 

J.Lo wraca z dziewiątym albumem studyjnym w swojej karierze – This Is Me…Now. Płyta jest kontynuacją trzeciego albumu studyjnego Lopez This Is Me...Then z 2002 roku. Nowe wydawnictwo jest również pierwszym Long Playem studyjnym artystki od dziesięciu lat, od czasu A.K.A. (2014). Premiera krążka odbyła się 16 lutego 2024.

 

Recenzja płyty This Is Me…Now – Jennifer Lopez (Nuyorican Productions, Inc. under exclusive license to BMG Rights Management (US) LCC., 2024)

 

Jennifer Lynn Lopez nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Urodzona w 1969 roku amerykańska piosenkarka, aktorka, tancerka, projektantka mody, autorka i producentka nie schodzi z fali popularności od dekad. Na rynku muzycznym zadebiutowała w 1999 roku hitowym singlem If You Had My Love z albumu On The 6. Lopez uważana jest za najbardziej wpływową latynoską artystkę w Stanach Zjednoczonych.

 

Na nowo wydaną płytę składa się 13 utworów o łącznej długości 44 minut i 22 sekund. Pierwszym singlem z This Is Me…Now było Can’t Get Enough. W piosence Jennifer Lopez celebruje odurzającą i wszechogarniającą naturę miłości i pożądania w romantycznym związku. Kawałek wyraża intensywne emocje między dwojgiem ludzi, jednocześnie pokazując ich potężne przyciąganie i wzajemne porozumienie. Autorka podkreśla też, jak każde spotkanie z partnerem sprawia, że czuje się podekscytowana i pełna życia.

 

Do utworu powstał teledysk w reżyserii Dave'a Meyersa, który wydaje się żartować z poprzednich małżeństw J.Lo, jednocześnie wskazując na dramaty, które zdarzają się podczas wesel, takie jak kradzież zastawy stołowej przez gości. W nawiązaniu do artystki, jej mąż Ben Affleck był zaangażowany w kreację klipu: "Nie żeby kiedykolwiek naprawdę tworzył teledyski czy coś w tym stylu, ale po prostu ufam jego opinii i jego pomysłom. Nikt nie zna mojej historii ani mnie bardziej niż on. Naprawdę czuję, że mnie słucha i rozumie, oczywiście".

 

Jennifer nie kryje także dumy z Can’t Get Enough: "Uwielbiam piosenki miłosne, ale potrzebuję czegoś - i ciągle to powtarzam - co mogę wykonać na żywo. Więc kiedy po raz pierwszy usłyszeliśmy tę piosenkę, wszyscy po prostu wiedzieli, że to jest ta, która zapoczątkuje This Is Me…Now, ma energię, ma w sobie szczęście i czujesz to wszystko".

 

Na kolejny singiel wybrany został tytułowy, rozpoczynający album utwór This Is Me…Now. Jednym z powracających tematów w twórczości Jennifer Lopez, również w tej piosence, jest pragnienie zakochania się, znalezienia tego jedynego. Z wiekiem ta pogoń za bajkowym romansem stała się częścią jej publicznego wizerunku. W 2011 roku J.Lo wydała swój siódmy album studyjny LOVE, który zawiera głęboki utwór (What Is) Love?. This Is Me…Now nawiązuje tematycznie do tej piosenki.

 

W singlu Jennifer odnosi się także do swojej relacji z Benem Affleckiem, która rozpoczęła się już w 2002 roku. Para zaręczyła się, jednak do ślubu nie doszło i w 2004 roku ogłosiła rozstanie. Po 2 dekadach przerwy kochankowie wrócili do siebie i wstąpili w związek małżeński - "time apart brought us right right here's where we are". Pozostałe utwory na płycie utrzymane są w zbliżonej stylistyce.

 

Muzyka J.Lo to nie mój klimat – kojarzy mi się wyłącznie ze słabymi klubami i Pitbullem. Większość piosenek zarówno z nowego albumu, jak i dyskografii artystki ogólnie, jest po prostu taneczna, imprezowa. Niestety This Is Me…Now mogę ocenić wyłącznie na 2,5/5.

 

J.Lo rusza w trasę z najnowszym wydawnictwem, jednak jak na razie wyłącznie po USA. Jennifer Lopez koncerty daje pełne energii – to niesamowite show, które z pewnością przypadnie do gustu jej fanom. Aby nie przegapić żadnego z nadchodzących występów piosenkarki zaloguj się na TimeForGig – platformie, która zbiera wszystkie terminy koncertów, daje możliwość kupna biletów oraz obserwowania swojego ulubionego artysty! Dzięki temu już żaden koncert Ci nie umknie!